Nie przypuszczałam, że B. tak polubi wszelkie nakrycia głowy, że będzie chciał przesiadywać w nich nawet w domu. Z zabawą w bloga trzeba uważać żeby przed pójściem do przedszkola nie było najważniejsze co na głowie niż w głowie. Dobrze, że mam jeszcze czas na wyrobienie u małego dystansu UFFF. A tak serio dzięki kapeluszom, kapelusikom unikniemy słońca, którego oboje z królem bardzo potrzebujemy :) !!!
bluzka- mini rodini (cocoshki)
marynarka- modne szrakby
spodnie- zara
szalik- zara
kapelusz- zara
buty- viking
loveBłażejove, xoxo
Wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńTen kapelusik dodaje mu takiego uroku...;-)
Mój syn bez nakrycia głowy nie wychodzi z domu. Sam przypomina przy wychodzeniu -kaszkiet musi być! ;-)
Żeby mój tak dal sobie założyć kapelusz czy czapkę...wczoraj poszliśmy kupić coś na głowę i każda moja propozycja była bee i od razu ściągał. Wróciliśmy do domu bez nakrycia głowy :/
OdpowiedzUsuńWygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńsłodziaszne <3
OdpowiedzUsuńModny mały mężczyzna :) Wygląda genialnie - bez dwóch zdań. Gratuluję Mamo!
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda! Prawdziwy model :)
OdpowiedzUsuńU nas czapki też są najważniejsze ... w domu :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie mu w tym kapeluszu :) Uwielbiam też takie maluchy w chustach, szalach i kominach na szyi, strasznie to urocze :)
OdpowiedzUsuń